Lekarz podjął błędną decyzję o operacji

W sytuacji, gdy istnieje możliwość leczenia danej jednostki chorobowej różnymi metodami, to lekarz ma obowiązek każdorazowo poinformować pacjenta o wszystkich konsekwencjach wynikających z zastosowania poszczególnych metod, w tym o stopniu i możliwym zakresie ryzyka powikłań tak, aby pacjent mógł w sposób w pełni świadomy uczestniczyć w wyborze najlepszej dla siebie metody leczenia. W praktyce jednak lekarz rzadko informuje pacjenta, że istnieje kilka metod leczenia danej choroby. Można powiedzieć, że często decyduje za niego. Tak było w przypadku Pani Zofii.

Oto historia Pani Zofii u której lekarz niepotrzebnie przeprowadził operację

Lekarz zanim podejmie decyzję o zabiegu operacyjnym powinien zastanowić się, czy istnieje szansa wyleczenia pacjenta za pomocą leczenia zachowawczego. Jeżeli istnieje kilka metod leczenia danej choroby, to pacjent przed wyrażeniem zgody na zastosowanie konkretnego sposobu leczenia powinien zostać przez lekarza o tym poinformowany. Ostatecznie bowiem decyzję o sposobie leczenia podejmuje pacjent.

Pani Zofia w październiku 2009 r. zauważyła na brodzie po lewej stronie znamię. Z ostrożności postanowiła skonsultować się z lekarzem. Lekarz chirurg – onkolog po dokonaniu oględzin zmiany, która miała postać płaskiego owrzodzenia o średnicy ok. 3 cm stwierdził, że zmiana ma typ owrzodzenia rakowego (rak podstawnokomórkowy). W związku z powyższym wypisał Pani Zofii skierowanie na zabieg operacyjny. Należy zaznaczyć, że lekarz powyższą decyzję podjął wyłącznie na podstawie oględzin skóry – nie przeprowadził diagnostyki dermatologicznej, ani mikrobiologicznej. Pani Zofia zgodnie ze skierowaniem zgłosiła się w wyznaczonym terminie do szpitala, w którym ten sam lekarz potwierdził swoją wyjściową diagnozę, czyli raka skóry. Lekarz w szpitalu w znieczuleniu nasiękowym wykonał zabieg usunięcia zmiany skórnej okolicy brody, wielkości 2×3 cm. Po wykonanym zabiegu lekarz nie zastosował profilaktyki antybiotykowej okołooperacyjnej. Pani Zofia przychodziła na wszystkie kontrole celem zmiany opatrunku. W grudniu Pani Zofii usunięto szwy, a lekarz stwierdził, że rana się zagoiła.

Wynik badania histopatologicznego wyciętej zmiany wskazał creatosis actinica – rogowacenie słoneczne, stwierdzono brak cech złośliwości, co oznaczało brak utkania nowotworu. Pani Zofia po zapoznaniu się z wynikiem badania histopatologicznego ucieszyła się, że choroba nie ma charakteru nowotworowego, z drugiej zaś strony utraciła zaufanie do lekarza, który postawił błędną diagnozę.

Po 2 miesiącach od zabiegu pojawiło się ponownie owrzodzenie w okolicy miejsca operowanego. Niestety zastosowana antybiotykoterapia nie przyniosła poprawy. W wyniku ponownie przeprowadzonego badania wycinka skóry u Pani Zofii rozpoznano:  rogowacenie promieniste z owrzodzeniem olbrzymim, nie stwierdzono cech złośliwości. Pani Zofia otrzymała ponownie skierwanie do szpitala celem kontynuowania leczenia. W szpitalu po przeprowadzeniu badań rozpoznano ropne zapalenia skóry, które następnie przybrało postać ropnego zgorzelinowego zapalenia skóry. Pobrany materiał ze skóry policzka lewego w badaniu histopatologicznym w dniu 8 marca 2011 r. wykazał przewlekłe owrzodzenie z ogniskami naciekania nabłonka w brzegu owrzodzenia. W dniu 27 października 2011 r. Pani Zofii oczyszczono ranę policzka, wykonano przeszczep skórny z uda lewego na oczyszczoną ranę policzka. Ostatecznie Pani Zofia zakończyła leczenie w listopadzie 2011 roku.

Jak sprawę ocenili biegli i Sąd?

Biegli jednoznacznie wskazali, że opis zmiany na skórze twarzy Pani Zofii nie upoważniał lekarza do postawienia pewnego rozpoznania raka podstawnokomórkowego. Zmiana na skórze z jaką zgłosiła się Pani Zofia do lekarza w październiku mogła być jedynie podstawą podejrzenia patologii, która wymagała pogłębionej diagnostyki. Oględziny zmiany na skórze twarzy jako podstawa do diagnostyki raka podstawnokomórkowego lub raka płaskonabłonkowego nie są absolutnie wystarczające diagnostycznie – mogą stanowić jedynie punkt wyjściowy podejrzenia choroby nowotworowej skóry. Błędem lekarza było skierowanie pacjentki do leczenia operacyjnego zmiany na lewym policzku bez przeprowadzenia diagnostyki dermatologicznej i mikrobiologicznej. Rozpoznawanie nowotworów bez jakiejkolwiek diagnostyki wstępnej i wykonywanie zabiegów szpecących twarz biegli uznali za działanie poniżej standardu. Przed zabiegiem operacyjnym wykonanym u pani Zofii przeprowadzenie diagnostyki dermatologicznej i mikrobiologicznej miało znaczenie zasadnicze o kwalifikacji do dalszego leczenia: operacyjnego bądź zachowawczego. Przyjęty model postępowania stał się przyczyną długotrwałego leczenia zakończonego koniecznością wykonania przeszczepu, który w przypadku Pani Zofii zakończył się złym efektem kosmetycznym. Przeszczep skóry był zabiegiem naprawczym po nieprawidłowo przeprowadzonej diagnostyce i wyborze metody leczenia.

Zdaniem Sądu ostatecznie należało przypisać winę lekarzowi, który wykonywał zabieg. Sąd upatrywał winę lekarza przede wszystkim w przeprowadzeniu zabiegu operacyjnego owrzodziałej skóry twarzy bez wykonania wymaganej diagnostyki dermatologicznej i mikrobiologicznej, a także nie zastosowaniu profilaktyki antybiotykowej okołooperacyjnej. W ocenie Sądu stanowiło to naruszenie zasad wiedzy medycznej i stało się przyczyną długotrwałego leczenia zakończonego koniecznością wykonania przeszczepu. Z dokumentacji medycznej leczenia Pani Zofii wynikało, że przyczyną podjęcia dalszego leczenia była przewlekła rana ziarninująca policzka lewego – stan po wycięciu zmiany o średnicy 8 mm, kreatisis actinica ewentualnie ropne, zgorzelinowe zapalenie skóry. Pozwala to na przyjęcie, że między działaniem lekarza, a szkodą na zdrowiu Pani Zofii wystąpił adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 k.c., przeczep był bowiem zabiegiem naprawczym po nieprawidłowo przeprowadzonej diagnostyce i wyborze metody leczenia.

Szpital z uwagi na fakt, że lekarz postawił nieprawidłową diagnozę i w konsekwencji zastosował niewłaściwe leczenie musiał zapłacić Pani Zofii 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Okręgowym w Bielsku – Białej w dniu 21.08.2015 r., sygn. akt I C 46/12.

 

Adwokat Anna Koniuszko
Adwokat Anna Koniuszko

Mecenas Anna Koniuszko specjalizuje się w prowadzeniu spraw cywilnych oraz karnych z zakresu prawa medycznego. Z powodzeniem od wielu lat pozywa szpitale i lekarzy w imieniu osób poszkodowanych przez błąd lekarza. Reprezentuje również pacjentów przed Wojewódzkimi Komisjami do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Adwokat Anna Koniuszko szczególnym uznaniem cieszy się wśród rodziców dzieci, które stały się ofiarami błędów lekarzy/położnych w czasie porodu. Dzięki jej zaangażowaniu w prowadzone sprawy wiele rodzin uzyskało dla swoich dzieci wysokie zadośćuczynienie, odszykowanie oraz rentę.

Najnowsze wpisy