Lekarz nieprawidłowo zinterpretował moje wyniki badania mammograficznego

Wiecie, że Październik już od 1985 roku jest miesiącem walki z rakiem. Natomiast od 2008 roku w dniu 15 października obchodzony jest Europejski Dzień Walki z Rakiem Piersi. Symbolem walki z rakiem piersi jest różowa wstążka.

Oto historia Pani Alicja u której lekarz radiolog przeoczył zmianę nowotworową. ALE UWAGA! To nie są częste sprawy w mojej kancelarii, więc to jest dobry znak, że co do zasady lekarze prawidłowo interpretują wyniki badań swoich pacjentów.

Od  2001 r. Pani Alicja regularnie co roku wykonywała badania mammograficzne w tym samym Szpitalu. Badania były wykonywane tym samym aparatem, a każde badanie USG było przeprowadzone przez tego samego lekarza radiologa, która również odczytywała wyniki mammografu. Nigdy nie stwierdzono u Pani Alicji nowotworu piersi.

Badania USG i mammografia, które Pani Alicja wykonywała w latach 2001 r. – 2007 r. wskazywały, że jest całkowicie zdrowa.

We wrześniu 2007 r. Pani Alicja poczuła ból w prawej piersi w związku z czym zgłosiła się do lekarza i otrzymała skierowanie na badanie. Z powodu awarii mammografu w szpitalu w Pani Alicja nie była w stanie wykonać zleconych badań od października 2007 r. do stycznia 2008 r. W tym czasie nieczynny był również aparat do mammografii w szpitalu, Pod koniec stycznia 2008 r. Pani Alicja miała przeprowadzone badanie mammografii, a w połowie lutego USG piersi. Z uzyskanymi wynikami badań Pani Alicja udała się do lekarza, który stwierdził, iż zmiany wynikające z badań są zmianami hormonalnymi, lekarz nie dostrzegł zmian nowotworowych.

W marcu 2008 r. pani Alicja otrzymała zaproszenie na badanie piersi w mammobusie w ramach akcji wczesnego wykrywania raka piersi. Na badanie udała się na początku kwietnia 2008 r. Po kilkunastu dniach listem priorytetowym otrzymała wyniki badań, z których wynikało zalecenie do konsultacji onkologicznej w związku z podejrzeniem nowotworu prawej piersi.

Pani Alicja w maju 2008 r. została przyjęta do Szpitala z rozpoznaniem guza prawego sutka. Z tego powodu w znieczuleniu miejscowym chirurgicznie usunięto dwa guzy z marginesem tkanek niezmienionych chorobowo. Po licznych badaniach okazało się, że konieczne jest wykonanie radykalnej amputacji prawego sutka, tzn. usunięcia prawego sutka w całości wraz z węzłami chłonnymi pachowymi.

W dalszej kolejności Pani Alicja przebyła chemioterapię. Po drugiej chemii nastąpiło wypadanie włosów, duży obrzęk prawej ręki, bóle w miejscu po amputacji. Długotrwała chemioterapia powodowała znaczne osłabienie i wyniszczenie organizmu, powódka odczuwała różne bóle, nudności, zawroty głowy, okresy bardzo złego samopoczucia, załamania psychicznego, depresji. Od listopada 2008 r. pani Alicja przez 5 lat przyjmowała terapię hormonalną. Codziennie musiała zażywać lekarstwo, po którym bardzo źle się czuła, odczuwa wybuchy gorąca, miała trudności ze snem, obrzęki twarzy i rąk.

Jak sprawę ocenili biegli i Sąd?

W niniejszej sprawie zdarzeniem sprawczym jest błędna interpretacja wyników badań mammograficznych. Wykonywane badania mammograficzne były niskiej jakości, co znacznie utrudniało dokonanie ich prawidłowej oceny. Nadto wszystkie badania mammograficzne wykonane od marca 1997 r. do stycznia 2008 r. cechowało nieprawidłowe ułożenie piersi do badania oraz zła technika wykonywania zdjęć, co w znacznej mierze uniemożliwiało prawidłową ocenę mammograficzną. Przedstawione powyżej okoliczności uniemożliwiły wcześniejsze zdiagnozowanie zmian powstałych w piersi Pani Alicji, a w konsekwencji doprowadziły do wykrycia choroby nowotworowej u niej ze znacznym opóźnieniem i niewdrożenia odpowiedniego leczenia we właściwym czasie.

W ocenie Sądu pozwany szpital ponosi odpowiedzialność za to, że choroba nowotworowa Pani Alicji nie została wykryta we wcześniejszym stadium, co uniemożliwiło wcześniejsze rozpoczęcie leczenia.

Z opinii biegłych jednoznacznie wynikało, że już w mammografii z sierpnia 2006 r. widoczna jest zmiana, którą bezwzględnie należało dalej diagnozować. Na zdjęciu ze stycznia 2008 r. widoczna jest wyraźna progresja wspomnianej wyżej zmiany, która w mammografii z kwietnia 2008 r. jest już ewidentnie podejrzana o proces rozrostowy i zakwalifikowana jako guz. Opisy badań z 2006 r. i stycznia 2008 r. nie zawierają informacji o ww. zagęszczeniu w piersi pomimo, że zmiana była widoczna, zwłaszcza w porównaniu z wcześniejszymi zdjęciami. Z powyższego wynika zatem, że zmiana nie została zauważona, albo nie została właściwie oceniona przez radiologa.

Usprawiedliwieniem dla błędnej diagnozy nie może być okoliczność, że przy badaniach ułożenie piersi Pani Alicji było niewłaściwe. Odpowiedzialność za prawidłowe wykonanie badania ponosi personel szpitala. Również zła jakość zdjęć, która uniemożliwiała właściwą interpretację wyników stanowi przesłankę obciążającą szpital, a nie pacjentkę. Nie budzi bowiem wątpliwości, że zastosowanie do badań mammograficznych aparatu wykonującego zdjęcia niskiej jakości naraziło Panią Alicję na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, spowodowało bowiem przeniesienie jej ze stanu niebezpiecznego jakim była choroba nowotworowa prawego sutka w stan bardziej niebezpieczny – związany z opóźnieniem rozpoznania choroby i w konsekwencji niewdrożeniem odpowiedniego leczenia we właściwym czasie.

W niniejszej sprawie krzywda Pani Alicji w związku z późną diagnozą raka przejawia się w doznanych przez powódkę cierpieniach fizycznych i psychicznych, niepewnym rokowaniu na przyszłość w związku z chorobą oraz świadomości, iż stosowana przez powódkę profilaktyka nie przyniosła efektu na skutek braku staranności lekarzy. Z pewnością wcześniejsze wykrycie choroby miałoby wpływ na sposób leczenia, jego skutki, doznany przez Panią Alicję rozstrój zdrowia. Finalnie, Sąd przyznał Pani Alicji 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Apelacyjnym w Szczecinie w dniu 8 października 2013 r., sygn. akt I ACa 342/13  

Adwokat Anna Koniuszko
Adwokat Anna Koniuszko

Mecenas Anna Koniuszko specjalizuje się w prowadzeniu spraw cywilnych oraz karnych z zakresu prawa medycznego. Z powodzeniem od wielu lat pozywa szpitale i lekarzy w imieniu osób poszkodowanych przez błąd lekarza. Reprezentuje również pacjentów przed Wojewódzkimi Komisjami do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Adwokat Anna Koniuszko szczególnym uznaniem cieszy się wśród rodziców dzieci, które stały się ofiarami błędów lekarzy/położnych w czasie porodu. Dzięki jej zaangażowaniu w prowadzone sprawy wiele rodzin uzyskało dla swoich dzieci wysokie zadośćuczynienie, odszykowanie oraz rentę.

Najnowsze wpisy